Hey kochani! Dzisiejszy post to odpowiedź na wyzwanie, które rzuciła mi oironio. Padło już dawno, ale miałam wcześniej zaplanowanych kilka postów przedświątecznych, więc ten temat przesuną się w czasie i to ostro. Jednak zanim zacznę i opisze o co chodzi wspomnę krótko co u mnie.
W tym miesiącu postanowiłam zmienić coś w swoim życiu. Kilka z tych zmian nadal jest w toku. Jenak jak sobie obiecałam podcięłam końcówki i nie dużo, bo tylko trzy centymetry. Dodatkowo jednak z cieniowanych zostały podcięte na równo. Niewiele osób dostrzegło tą zmianę, ale ja czuje się z tym lepiej. W innych kwestiach, choćby dotyczących moich marzeń postanowiłam dać sobie po prostu czas i nie spieszyć. I tak życie ciągle każe nam się ścigać z czasem. Po co mam jeszcze ścigać się z czasem o spełnianie marzeń? Czy zmienię coś w blogowaniu? Tak! Na tyle na ile pozwoli mi czas będę tu częściej. Zaczęłam już w zeszłym roku, ale w tym postanowiłam działać jeszcze intensywniej! Spisuje pomysły, myślę nad ich organizacją. Dodatkowo jak już pisałam wcześniej zmienię nagłówek co jest już bliższe niż dalsze spełnienia. Ale przejdźmy do zadania.
Wyzwanie Dobrych Myśli
Zabawa polega na tym, żeby powspominać i podzielić się z czytelnikami chwilami, które w jakiś sposób przywołują na waszych ustach szeroki uśmiech. To takie chwile, których przywołanie poprawia Wam humor nawet w najsmutniejszych chwilach. Mam takich parę za sobą. Dziś podzielę się nimi z Wami i będę niecierpliwie wyczekiwała na odpowiedzi nominowanych przeze mnie blogerów.
2010 r. - klasowe otrzęsiny
Jedną ze szczęśliwszych chwil w moim życiu były otrzęsiny (październik albo listopad). Byli dobrzy ludzie, dobra zabawa i dobry alkohol. Czemu tego nie zapomnę? Nie wiem, może dlatego, że wtedy poznałam fajnego chłopaka, choć ostatecznie nie mam z nim już kontaktu. Była jeszcze jedna sytuacja, której nie zapomnę, ale może nie będę o tym tu wspominać. Kto ma wiedzieć, wie. Po za tym to był dobry moment na zżycie się z pewnymi osobami, z którymi czasem dobrze jest się zobaczyć nawet dziś, choć dzielą nas różne odległości i sprawy.
06.01.2012 - Pierwsze nagranie
Miałam dwanaście lat kiedy zrozumiałam, że hip -hop to coś czym da się oddychać i przesiąknąć od stóp do głów. Nie dziwcie mi się więc, że to wydarzenie było dla mnie na prawdę istotne. Dzięki dobrym ludziom, którzy uwierzyli we mnie i moją muzykę ( którą przez sześć lat chowałam do szuflady), mogłam nagrać swój pierwszy kawałek, do którego po dziś dzień mam niewyobrażalny sentyment. To poniekąd otworzyło mi oczy i pokazało, że nie musiałam tak długo siedzieć w ukryciu.
11.02.2012
Mój pierwszy koncert hip-hiphopowy. Kto grał? Małpa. Oczywiście, że nie mogłam sobie odpuścić jego koncertu w naszym mieście. Dla innych to może być banał, ale jego muzyka towarzyszyła mi w jednych z najtrudniejszych chwil w moim życiu, a dzięki jego muzyce udało mi się jakoś przez to przebrnąć. Miejsca miałam pod samą sceną, a dodatkowo poznałam tam osobiście jeden z moich ulubionych (jeszcze wtedy podziemnych) składów 3czwarte sukcesu. Relacje możecie przeczytać TUTAJ.
czerwiec 2013 r - Wyjazd do Londynu.
To od wielu lat jedno z moich większych marzeń, które chciałam zrealizować. Byłam tam tylko miesiąc, ale to był dobry i przydatny dla mnie czas. Wiele wtedy zrozumiałam, dowiedziałam się jeszcze więcej i tam poznałam swoją kolejną pasję, czyli tworzenie biżuterii za co powinnam bardzo podziękować swojej byłej szefowej Liz.
Do wyzwania nominuję następujące osoby:
Natalia Nogieć
Angie
Kamson ( bardzo polecam!)
Wiśka
Nie wiem czy jest jakiś limit czasowy, w którym macie opublikować post ( jeśli tak to ja zdecydowanie go przekroczyłam), W każdym razie jestem pewna, że nominowani mnie nie zawiodą, dlatego czekam na Wasze posty z wyzwaniem.
Cieszę się, że odpowiedziałaś na nominację i przywołałaś pozytywne myśli. :) Jejku, też bardzo chcę polecieć do Londynu, tylko ciągle znajduję sobie tysiąc rzeczy ważniejszych, a o tym ostatecznie zapominam...
OdpowiedzUsuńu mnie to był po prostu zbieg okoliczności, al przygoda warta przeżycia, nawet jeśli trwała tak krótko. Od kiedy tam byłam co róż myślę o powrocie i tak bardzo tęsknie za tym miejscem, jakby było moim drugim domem:(
UsuńPomysłowe wyzwanie. Uwielbiam Małpę. ;)
OdpowiedzUsuńwww.szymcia-blog.blogspot.com
Nie ma jak dobre wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się u Ciebie podoba, dlatego chętnie dodaję do obserwowanych. Będę zaglądała częściej, życzę dalszych sukcesów i wytrwałości. :) Zapraszam również do mnie!
Buziaki,
Monika
monikaozdoba.blogspot.com
Dziękuje ;) Bardzo mi miło, na pewno do ciebie zajrzę:)
UsuńŚwietne wyzwanie!
OdpowiedzUsuńGratulacje należą się pomysłodawczyni:)
UsuńFajna zabawa ! :D lece posłuchać twój kawałek :D
OdpowiedzUsuńdzięki, ale od tamtej pory mam parę lepszych, ale ten pierwszy to jednak wyjątkowe i sentymentalne dzieło
UsuńNie warto śpieszyć się z marzeniami. Ja ostatnio wyznaczyłam sobie cel, aby myslec pozytywnie, bo ja jestem urodzoną pesymistką. Mam nadzieję, że uda mi się w tym wytrwać! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominacje, muszę trochę pomyśleć o sytuacjach wywołujących uśmiech i na pewno pojawi się post! Dziękuję <3
Ciesze się, że ktoś podziela moje zdanie. No a ty masz wielki talent i mam nadzieje, że będziesz go rozwijać:) Nie ma za co:) To dla mnie przyjemność nominować cię do tego wyzwania:) pozdrawiam
UsuńNominacja dobrych myśli to najlepsza blogowa zabawa, jaka może być chyba :) tak się ciepło na sercu robi, jak się powspomina dobre chwile i jak się o nich czyta u innych :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu do Londynu, to też jest moje marzenie, ale na razie musi poczekać na realizację... w każdym razie super, że spędziłaś tam miesiąc, z jednej strony to niewiele, ale z drugiej mnóstwo czasu :)
Świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Pomysłowe ;)
OdpowiedzUsuńPozytywne myśli są świetne :) Co do hip-hopu doskonale Cię rozumiem <3
OdpowiedzUsuń