4 sty 2016

Podsumowanie - grudzień 2015

   
      Witajcie! Jak się czujecie w nowym roku? Macie już przed sobą kalendarze, które puste czekają tylko na ich wypełnienie datami i zadaniami? Jak minęła Wam zabawa sylwestrowa? Mniemam, że w szampańskim nastroju i w dobrym towarzystwie. Tymczasem u mnie pojawiło się już podsumowanie całego roku, ale jeszcze nie podsumowanie grudnia. O dziwo to postanowiłam wrzucić dopiero po nowym roku. Dlaczego? Przyjrzyjcie się datom, zawsze robię to na początku kolejnego miesiąca. Także ruszamy :)

  •      Od 7 grudnia biorę udział w akcji 100 dni z blogiem, zorganizowaną przez blogerkę Paulinę Pamułę - autorkę strony www.paulinapamula.pl . Zachęcam Was do zapoznania się ze szczegółami akcji, które możecie sprawdzić TUTAJ. Również do wzięcia udziału, ponieważ taka grupowa akcja na prawdę motywuję do działania. Mało tego organizatorka akcji daje nam możliwość publicznego odhaczania dni pracy z blogiem i spisywania swoich efektów. Dodatkowo mamy też podgląd do postępów innych uczestników. Polubcie także fp blogowy Pauliny. 
  • Grudzień nie obył się bez pośpiechu i zakupów. Nie wpadałam w  prezentowy szał, po prostu wiedziałam, że muszę zrobić zakupy w określonym terminie, bo przecież  w innym razie później nie będzie kiedy tego zrobić. Także maraton zakupowy zaliczony.
  • Święta spędziłam jak co roku u rodziców. Nie zabrakło dobrego jedzenia i choć w małym gronie to oczywiście w rodzinnej atmosferze. Poniżej zdjęcia prezentów, które otrzymałam. Kosmetyki opiszę w oddzielnym poście, ponieważ muszę się z Wami podzielić ich recenzją.

















  • Innym wydarzeniem (o którym już parokrotnie wspominałam) są chrzciny i moje stanie się matką chrzestną. Uroczystość odbyła się 25 grudnia, czyli w pierwszy dzień świąt. Przed samymi chrzcinami nabiegałam się też po kościołach, co ogółem jest jak na mnie dziwne. Jednak trzeba było załatwić te wszystkie formalności. Ogółem nie jestem zwolenniczką niedzielnych mszy.
( po prawej)Najsłodsze słonko na świecie;D 

  •   Postanowiłam upiększyć swoją tablicę korkowa i trochę ja uzupełnić. W tym celu zawiesiłam na niej lampki i nadałam jej świątecznego klimatu. A jakoś w połowie grudnia wywołałam dwa zdjęcia, które pięknie wkomponowały się w resztę i wypełniły puste miejsca.
  • Jak wspominałam na początku grudnia ( możecie zobaczyć tutaj) - w ten świąteczny czas fajnie jest obejrzeć Harry'ego Potte'ra. Obiecałam sobie przed świętami zaliczyć całą serię i udało się. To mi zrekompensowało nieobejrzanej tradycyjnie już dla mnie "Krainy Lodu".
     O sylwestrze co wspominać nie mam, ponieważ nie miałam go za bardzo. Niemniej jednak odbije sobie to pewnie jeszcze. Tak jak widzicie, mój grudzień nie obfitował w jakieś szczególne wydarzenia. Jednak odczułam go tuż przed świętami, ponieważ pogoń za zakupami i załatwianiem spraw formalnych na prawdę dała mi się odczuć ( a nie wszędzie mam rzut beretem od domu). Piszcie jak spędziliście grudzień i co ciekawego się u Was wydarzyło.

4 komentarze:

  1. Dziękuję za wspomnienie o mnie w poprzednim poście, to na prawdę bardzo miłe. :)
    Przyglądałam się z niedowierzaniem kilka razy - czy Ty na prawdę dostałaś łuk. :D
    A to słoneczko jest na prawdę przesłodkie! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dostałam łuk. Nawet przetestowałam jego możliwości i posiałam w bagnie jedną z trzech strzał. Napisze o tym kiedyś.

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tą akcją ! Fajny post :)

    www.kiercia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. zobaczyć swój rysunek na takiej tablicy - wow :) bardzo się cieszę, że Cię zainspirował, pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Nie toleruję spamu. Nie uznaję obserwacji za obserwację! Szanujmy czyjąś przestrzeń i nie śmiećmy w czyimś "ogródku":)